Przejdź do głównej zawartości

Czytamy: Julie Pike "Ostatnia Tchnąca Magią"

Tytuł: Ostatnia Tchnąca Magią
Autor: Julie Pike
Wydawnictwo: Dwukropek



W świecie ogarniętym plagą, kiedy ludzie zmieniają się w dziwne stwory, a żadna osada nie może przetrwać, potrzebny jest ktoś, kto zapanuje nad chaosem i ochroni świat przed złem. Nie oznacza to jednak, że wszyscy będą wierzyli w jego moc, że wszyscy będą stosowali się do jego poleceń, a zło już nigdy nie uzyska do nas dostępu… 

Mama dwunastoletniej Rayne jest Tchnącą Magią, czyli osobą, która ma moc rzucania magicznych zaklęć. Dzięki niej słowa potrafią zlikwidować problemu z bolącym gardłem, ze stawami, z niedosłuchem, ale tak naprawdę, jej moc jest dużo silniejsza. Potrafi ochronić całe miasto, przed czającymi się poza jego granicami potworami. Dzięki magicznym zaklęciom miasto Penderin jest ukryte przed wzrokiem obcych i nikt nie wie, że ono istnieje. Przynajmniej wówczas, kiedy magiczna bariera działa. 

Mieszkańcy miasta uwielbiają Tchnącą Magią i cenią sobie jej usługi, traktują ją z niezwykłą atencją od chwili, kiedy ciężarna przybyła w ich strony. Teraz kobieta na maga kształci również swoją córkę tyle tylko, że ta nie ma najmniejszej ochoty iść w ślady matki. Wolałabym jak wcześniej chodzić do szkoły i bawić się z przyjaciółmi, zamiast ćwiczyć pracę ze słowami i Magią Słów. Na dodatek nie cierpi nieustannie kąsających ją Błotołaków, jak je nazywa, które mają za zadanie chronić Księgę Czarów. Zresztą one bezlitośnie drwią z jej niekompetencji co sprawia, że staje się coraz mniej uważna. 

Matka nie chce jednak słuchać sprzeciwów dziewczynki będąc przekonaną, że w córce też tkwi magiczna siła, po prostu potrzebuje ona pracy z magią. Niestety Rayne nie ma możliwości kształcić się na Tchnącą Magią w Wielkiej Bibliotece, jak jej matka, choć właściwie nie za bardzo wie, co to za szkoła. Tak naprawdę niewiele wie o swojej matce, ta bowiem otacza swoją przeszłość tajemnicą, a jedyne o czym potrafi rozmawiać, to konieczność ochrony mieszkańców przed plagą potworów, wiele lat temu obiecała im bowiem bezpieczeństwo. 

Kiedy jednak u wrót miasta staje tajemniczy nieznajomy, którego matka przepędza, wszystko się zmienia. Tchnącą Magią opuszcza Penderin nie podając powodów, a na posterunku zostaje sama Rayne z Księgą Czarów. Niestety, niemal od razu dziewczyna doprowadza do wypadu, w wyniku którego księga, a właściwie czary w niej zawarte, ulegają zniszczeniu. Natychmiast też wszystkie zaklęcia rzucone przez Tchnącą Magią ulegają zepsuciu, a w miasteczku zaczyna się plaga. 

Jedyne wyjście, to odnaleźć Tchnącą Magią i naprawić Księgę Czarów. Rayne wraz ze sceptycznie nastawionym do czarów przyjacielem, a także powołanym do życia za pomocą czaru znajdowania listem Frankiem wyrusza w poszukiwaniu Wielkiej Biblioteki, w której ma nadzieję odnaleźć również matkę. Okazuje się jednak, że tak naprawdę nic nie jest takie, jakie się wydaje, a świat poza Penderin pełen jest niebezpieczeństw. Rozpoczyna się wyścig z czasem, bowiem dziewczyna musi naprawić księgę, by pomóc przyjaciołom z miasta i ochronić ich przed postępującą zmianą w potwory. 

W tę emocjonującą i pełną grozy drogę wyruszamy dzięki Julie Pike i wspaniałej książce „Ostatnia Tchnąca Magią”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Dwukropek opowieść, adresowana do czytelników w wieku szkolnym, to przesycona magiczną atmosferą i pełnymi mocy słowami opowieść, która niesie ze sobą wielkie emocje, a także pozwala zrozumieć, co jest ważne i jakimi wartościami powinniśmy się kierować. Książka porywa już od pierwszej strony, nie dając nam chwili wytchnienia. Frapującej fabule towarzyszy lawinowo rozwijająca się akcja, zwracają uwagę również doskonale wykreowani bohaterowie – przede wszystkim Rayne, która wymyka się schematom, jest pełna wątpliwości, niezdarna, niechętna do przejęcia do wiadomości, że ma w sobie magiczną iskrę i ciąży na niej odpowiedzialność za losy innych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wesołe zajączki z rolek po papierze toaletowym

Bardzo intensywny czas, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym sprawił, że strasznie dawno nie zaglądałam na bloga. Tymczasem uzbierało się sporo pomysłów, którymi chciałam się z Wami podzielić. Pierwszy dotyczy jeszcze Świąt Wielkanocnych (tak, wiem, minęło już kilka miesięcy), ale dekoracje mogą stać się inspiracją do modyfikacji wyglądu i przygotowania wielu wspaniałych ozdób również na inne okazje.  fot. J.Gul

DIY: Lis z papierowego talerzyka

Znacie zabawę „Chodzi lis koło drogi…?” My bardzo lubimy się w nią bawić. W ogóle lubimy liski, dlatego jednego z nich zaprosiliśmy do domu. Oczywiście takiego ręcznie wykonanego i – uwaga- tym razem nie z wytłoczek, a z papierowego talerzyka.  Lis z papierowego talerzyka  Co będzie potrzebne:  2 papierowe talerzyki (lub 1 talerzyk i pomarańczowa kartka papieru)  pomarańczowa farba albo pisak  nożyczki  klej  czarny pompon albo koralik  Wykonanie:  Zacznij od pokolorowania kształtu litery „V” na papierowym talerzu pomarańczowym markerem lub farbą. Następnie zagnij krawędzie talerzyka i – kiedy farba wyschnie – przyklej je, lekko na siebie nakładając.  Z drugiego talerzyka wytnij kształt uszu i również pomaluj farbą. Uszy możesz wyciąć też z pomarańczowej kartki papieru.  Na zachodzących na siebie bokach talerzyka przyklej kreatywne oczy, a u dołu – nosek z koralika lub pompon. Uszy przyklej od tyłu talerzyka. Twój lisek jest już gotowy.

DIY: Mrówka z wytłoczek po jajkach

Wiesz, jak bardzo pracowitym owadem jest mrówka? Nie bez przyczyny mówi się o kimś pilnym, sumiennym, ze jest „pracowity jak mróweczka”. Mrówki występują praktycznie pod każdą szerokością geograficzną, tworzą społeczności kastowe żyjące w gniazdach. Każdego dnia setki tysięcy mrówek żyjących w społeczności pod kopcem z nagromadzonych igieł sosnowych i resztek roślin pracuje cały czas, mieszając glebę, spulchniając ją i wzbogacając. Jak zrobić taką mrówkę. Możemy do tego wykorzystać wytłoczkę po jajkach.  Mrówka z wytłoczek po jajkach  Co będzie potrzebne? karton po jajkach czarna farba i pędzle malarskie nożyczki kreatywne oczy kreatywne patyczki klej (ja zastosowałam na gorąco, ale może być też np. wikol) Wykonanie:  Wytnij ciała owadów z wytłoczki, 3-częściowe mrówki, to trzy „filiżanki” z kartonu wspólnie połączone.  Pomaluj wycięty korpus mrówki na czarno, pozostawiając do wyschnięcia. W tym czasie z drucika kreatywnego wytnij cztery odcinki długości ok. 6 cm na odnóża. Po obu str