Przejdź do głównej zawartości

Czytamy: Paul Russel "Gdy babcia zapomina…"

Tytuł: Gdy babcia zapomina…
Autor: Paul Russel, ilustrator: Nicky Johnston
Wydawnictwo: Jedność



Choroby wieku starczego dotykające seniorów, obejmują zarówno schorzenia somatyczne, jak i te związane z ich psychiką. Spadek szybkości przewodzenia impulsów nerwowych skutkuje zaburzeniami pamięci, pojawiają się takie schorzenia, jak demencja czy choroba Alzheimera. Nawet dorosłym trudno uwierzyć i zrozumieć naturę tych zaburzeń oraz zaakceptować fakt, że osoba – nawet aktywna pod względem intelektualnym – może zapominać podstawowe słowa czy przestać poznawać bliskie osoby. A jak wytłumaczyć to dzieciom?

Tak naprawdę to, co dzieci powinny wiedzieć, to to, że taka osoba jest chora i zapomina różne rzeczy. Ale wciąż nas kocha i czuje, kiedy ta miłość jest odwzajemniona. W sytuacji, kiedy w rodzinie lub w bliskim otoczeniu mamy taką sytuację, warto również sięgnąć po odpowiednią literaturę, która pomaga nam zaakceptować, a właściwie oswoić się z tym faktem i ograniczeniami w kontaktach z osobą starszą. Taką książką, przeznaczoną dla młodszych odbiorców w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym, jest pozycja pt. „Gdy babcia zapomina…”, autorstwa Paula Russela. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Jedność książka jest piękną historią o tym, że nawet jeśli babcia zapomina kim jesteśmy, to my możemy pamiętać wszystko za nią. A już szczególnie wspaniałe chwile z przeszłości, kiedy o nas się troszczyła, kiedy wspólnie z nami się bawiła, kiedy się nami opiekowała.

Właśnie taką zapominalską babcią ma bohaterka książki – jej babcia zapomina wszystko do tego stopnia, że nie poznaje nawet jej, za każdym razem odkrywając ją i zapoznając się z dziewczynką od nowa, porównując ją do nieznanej nikomu Sabiny. Jednak nawet jeśli babcia nie pamięta niczego, całą rodzina bohaterki ma mnóstwo związanych ze staruszką wspomnień. Pamięta na przykład, jak babcia serwowała na śniadanie wielkie kiełbaski, jak woziła wszystkich na plażę błękitnym jak niebo samochodem czy też urządzała pikniki w ogrodzie.

Teraz już nie ma ogrodu czy przytulnego domu babci, bowiem staruszka mieszka w miejscu, gdzie ona sama jest otoczona opieką, zaś ogród namalowany jest tylko na ścianach jej pokoju. Ale ważne, że dookoła są ludzie, którzy pamiętają za nią i ją kochają. Bo to wciąż ta sama babcia, tylko troszkę zapomina…

Ta piękna książka nie tylko pokazuje dzieciom naturalne procesy starzenia się i choroby z tym związane, ale również uwrażliwia je na problemy innych, również te związane z pamięcią. Dla bohaterki książki i jej rodziny naturalną jest sytuacja, że skoro babcia nie pamięta, oni muszą podtrzymywać te wspomnienia za nią. To piękne przesłanie, podobnie jak cała książka, po którą sięgnąć mogą nie tylko dzieci. Czasami bowiem warto przypomnieć sobie, co dana osoba dla nas zrobiła, jaka była zanim zachorowała – chociażby po to, by przetrwać trudne niekiedy chwile jej choroby.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wesołe zajączki z rolek po papierze toaletowym

Bardzo intensywny czas, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym sprawił, że strasznie dawno nie zaglądałam na bloga. Tymczasem uzbierało się sporo pomysłów, którymi chciałam się z Wami podzielić. Pierwszy dotyczy jeszcze Świąt Wielkanocnych (tak, wiem, minęło już kilka miesięcy), ale dekoracje mogą stać się inspiracją do modyfikacji wyglądu i przygotowania wielu wspaniałych ozdób również na inne okazje.  fot. J.Gul

DIY: Lis z papierowego talerzyka

Znacie zabawę „Chodzi lis koło drogi…?” My bardzo lubimy się w nią bawić. W ogóle lubimy liski, dlatego jednego z nich zaprosiliśmy do domu. Oczywiście takiego ręcznie wykonanego i – uwaga- tym razem nie z wytłoczek, a z papierowego talerzyka.  Lis z papierowego talerzyka  Co będzie potrzebne:  2 papierowe talerzyki (lub 1 talerzyk i pomarańczowa kartka papieru)  pomarańczowa farba albo pisak  nożyczki  klej  czarny pompon albo koralik  Wykonanie:  Zacznij od pokolorowania kształtu litery „V” na papierowym talerzu pomarańczowym markerem lub farbą. Następnie zagnij krawędzie talerzyka i – kiedy farba wyschnie – przyklej je, lekko na siebie nakładając.  Z drugiego talerzyka wytnij kształt uszu i również pomaluj farbą. Uszy możesz wyciąć też z pomarańczowej kartki papieru.  Na zachodzących na siebie bokach talerzyka przyklej kreatywne oczy, a u dołu – nosek z koralika lub pompon. Uszy przyklej od tyłu talerzyka. Twój lisek jest już gotowy.

DIY: Mrówka z wytłoczek po jajkach

Wiesz, jak bardzo pracowitym owadem jest mrówka? Nie bez przyczyny mówi się o kimś pilnym, sumiennym, ze jest „pracowity jak mróweczka”. Mrówki występują praktycznie pod każdą szerokością geograficzną, tworzą społeczności kastowe żyjące w gniazdach. Każdego dnia setki tysięcy mrówek żyjących w społeczności pod kopcem z nagromadzonych igieł sosnowych i resztek roślin pracuje cały czas, mieszając glebę, spulchniając ją i wzbogacając. Jak zrobić taką mrówkę. Możemy do tego wykorzystać wytłoczkę po jajkach.  Mrówka z wytłoczek po jajkach  Co będzie potrzebne? karton po jajkach czarna farba i pędzle malarskie nożyczki kreatywne oczy kreatywne patyczki klej (ja zastosowałam na gorąco, ale może być też np. wikol) Wykonanie:  Wytnij ciała owadów z wytłoczki, 3-częściowe mrówki, to trzy „filiżanki” z kartonu wspólnie połączone.  Pomaluj wycięty korpus mrówki na czarno, pozostawiając do wyschnięcia. W tym czasie z drucika kreatywnego wytnij cztery odcinki długości ok. 6 cm na odnóża. Po obu str