Przejdź do głównej zawartości

Czytamy: dr Dawn Huebner "Stało się coś złego. Jak sobie radzić ze złymi wiadomościami"

Tytuł: Stało się coś złego. Jak sobie radzić ze złymi wiadomościami
Autor: dr Dawn Huebner
Wydawnictwo: Czarna Owca


Wydarzenia rozgrywające się po wschodniej stronie granicy, dramat tysięcy ludzi obserwuje każdy, niezależnie od wieku. Nawet małe dzieci, które nie znają jeszcze znaczenia takich słów, jak: wojna czy cierpienie, doskonale wyczuwają nastroje ich otaczające, słyszą urywki informacji, których nie są w stanie przeanalizować, ale wyczuwają ich nacechowanie. Dlatego też zarówno wojna, jak i inne wydarzenia o negatywnym zabarwieniu to tematy, które nie powinny być tematami tabu. Gorzej bowiem, kiedy dziecko czuje, że coś złego się dzieje, ale nie wie o co chodzi. Traci wówczas poczucie bezpieczeństwa, może nawet poczuwać się do winy za zdenerwowanie rodziców czy inne problemy, z którymi boryka się jego otoczenie.

Jak jednak rozmawiać z dziećmi o wojnie, o przemocy czy o śmierci? Na rynku znajdziemy kilka pozycji poruszających temat przekazywania dzieciom takich informacji, jednak każda z nich dotyczy tylko wąskiego zakresu tematycznego. Dlatego też nowa pozycja Wydawnictwa Czarna Owca jest szczególnie cenna, bowiem omawia temat negatywnych wydarzeń w taki sposób, że można wykorzystać ją w niezliczonej ilości sytuacji. Książka „Stało się coś złego. Jak sobie radzić ze złymi wiadomościami”, autorstwa dr Dawn Huebner, to pozycja idealna dla dzieci w wieku od sześciu do dwunastu lat (a nawet nieco starszych) i ich rodziców oraz opiekunów, a także nauczycieli, którzy pewne tematy mogą poruszać w ramach zajęć szkolnych.

Nietypowa formuła książki pozwala na rozmowę z dziećmi na wiele różnych tematów – począwszy od kłótni w rodzinie czy pomiędzy kolegami ze szkoły, poprzez lokalne wydarzenia, aż po przekazywane przez media informacje o wojnach czy katastrofach naturalnych. Wydarzenia te nie są w książce nazwane – to stało się po prostu „coś złego” – stąd uniwersalny charakter publikacji. Dzięki temu również to rodzic czy opiekun decyduje, jakie informacje staną się bodźcem do rozmowy, jakie tematy chce poruszyć. Mimo iż książka może być lekturą, po którą dziecko sięgnie samodzielnie to lepiej, by czytało ją przy udziale dorosłego. Towarzyszyć jej powinna bowiem pewna analiza oraz refleksja, a każdy etap rozmowy i reakcji wymaga szczególnej uważności. Ponadto książka dostarcza pewnych wskazówek postępowania, narzędzi, które pozwolą poradzić sobie z przyswojeniem tematu.

Warto wszystkie podsunięte przez autorkę narzędzia przećwiczyć, sięgając m.in. po techniki „Bezpieczeństwo” czy „Więź”, wyciszające umysł i pozwalające upewnić się, że wszystko jest w porządku. Dziecko może też rysować lub dorysowywać pewne elementy, podążając za wskazówkami, zaś same ilustracje pozwalają bez trudu zorientować się co do przekazu, jaki niesie za sobą treść co jest szczególnie przydatne w przypadku mniejszych dzieci.

Ta niezwykła koncepcja książki sprawia, że nie tylko zaciekawia ona swoją treścią, ale pozwala dopasować tę treść do tematu, który chcemy z dzieckiem poruszyć. Pomaga rodzicom i opiekunom w odbyciu wielu trudnych rozmów, zwiększa bezpieczeństwo i pewność siebie dzieci, ale również daje im poczucie sprawstwa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wesołe zajączki z rolek po papierze toaletowym

Bardzo intensywny czas, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym sprawił, że strasznie dawno nie zaglądałam na bloga. Tymczasem uzbierało się sporo pomysłów, którymi chciałam się z Wami podzielić. Pierwszy dotyczy jeszcze Świąt Wielkanocnych (tak, wiem, minęło już kilka miesięcy), ale dekoracje mogą stać się inspiracją do modyfikacji wyglądu i przygotowania wielu wspaniałych ozdób również na inne okazje.  fot. J.Gul

DIY: Lis z papierowego talerzyka

Znacie zabawę „Chodzi lis koło drogi…?” My bardzo lubimy się w nią bawić. W ogóle lubimy liski, dlatego jednego z nich zaprosiliśmy do domu. Oczywiście takiego ręcznie wykonanego i – uwaga- tym razem nie z wytłoczek, a z papierowego talerzyka.  Lis z papierowego talerzyka  Co będzie potrzebne:  2 papierowe talerzyki (lub 1 talerzyk i pomarańczowa kartka papieru)  pomarańczowa farba albo pisak  nożyczki  klej  czarny pompon albo koralik  Wykonanie:  Zacznij od pokolorowania kształtu litery „V” na papierowym talerzu pomarańczowym markerem lub farbą. Następnie zagnij krawędzie talerzyka i – kiedy farba wyschnie – przyklej je, lekko na siebie nakładając.  Z drugiego talerzyka wytnij kształt uszu i również pomaluj farbą. Uszy możesz wyciąć też z pomarańczowej kartki papieru.  Na zachodzących na siebie bokach talerzyka przyklej kreatywne oczy, a u dołu – nosek z koralika lub pompon. Uszy przyklej od tyłu talerzyka. Twój lisek jest już gotowy.

DIY: Mrówka z wytłoczek po jajkach

Wiesz, jak bardzo pracowitym owadem jest mrówka? Nie bez przyczyny mówi się o kimś pilnym, sumiennym, ze jest „pracowity jak mróweczka”. Mrówki występują praktycznie pod każdą szerokością geograficzną, tworzą społeczności kastowe żyjące w gniazdach. Każdego dnia setki tysięcy mrówek żyjących w społeczności pod kopcem z nagromadzonych igieł sosnowych i resztek roślin pracuje cały czas, mieszając glebę, spulchniając ją i wzbogacając. Jak zrobić taką mrówkę. Możemy do tego wykorzystać wytłoczkę po jajkach.  Mrówka z wytłoczek po jajkach  Co będzie potrzebne? karton po jajkach czarna farba i pędzle malarskie nożyczki kreatywne oczy kreatywne patyczki klej (ja zastosowałam na gorąco, ale może być też np. wikol) Wykonanie:  Wytnij ciała owadów z wytłoczki, 3-częściowe mrówki, to trzy „filiżanki” z kartonu wspólnie połączone.  Pomaluj wycięty korpus mrówki na czarno, pozostawiając do wyschnięcia. W tym czasie z drucika kreatywnego wytnij cztery odcinki długości ok. 6 cm na odnóża. Po obu str