Przejdź do głównej zawartości

Czytamy: Devon Sillett "Żegnaj, mój Łatku"

Tytuł: Żegnaj, mój Łatku
Autor: Devon Sillett
Ilustracje: Nicky Johnston
Wydawnictwo: Jedność


Śmierć jest tematem, którego nie lubimy poruszać, unikamy nawet myślenia o tym najbardziej ostatecznym wydarzeniu, szczególnie w odniesieniu do siebie czy swoich bliskich. Jednak fakt, iż jest to w wielu domach temat tabu, nie pomaga ani w oswajaniu się ze śmiercią dorosłych ani dzieci. Zresztą, właśnie dlatego, że nawet my sami nie chcemy mieć styczności z tematyką umierania, nie potrafimy wytłumaczyć tego dziecku. Co więcej, często w dobrej wierze, staramy się chronić je przed śmiercią udając, że nie istnieje. Najczęściej jest to widoczne w obliczu śmierci osoby obecnej dotychczas w otoczeniu dziecka, jak babcia czy dziadek. Unikamy wówczas używania takich słów, jak śmierć czy umieranie, bardzo często tłumacząc dziecku, że jego bliski „zasnął na zawsze”, że już „się nie obudzi”. W taki sposób, nieświadomie możemy wywołać u dziecka lęk i problemy ze snem.

W jaki sposób zatem rozmawiać z dzieckiem o śmierci? Przede wszystkim szczerze, a także językiem przystępnym dla dziecka. Można przy tym wykorzystać dostępne na rynku publikacje, jak piękna i wzruszająca książka przeznaczona dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, pt. „Żegnaj, mój Łatku”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Jedność książka Devona Silletta, z pięknymi i sugestywnymi ilustracjami, nie zawiera co prawda takich terminów, jak „śmierć” czy „umieranie”, ale jest piękną historią i przemijaniu, a także o życiu po odejściu bliskiej osoby. Zawsze ona bowiem pozostanie w naszych sercach, zaś spędzonych wspólnie chwil, nikt nam nie odbierze.

Dzięki książce mamy możliwość poznać Super-Oliwię i jej niezwykłego psa – razem stanowili oni niezwykle zgrany duet i byli niema nierozłączni. Niczym superbohaterowie byli w stanie przenosić przysłowiowe góry – robili dobre uczynki czy tropili złodziei, przeżywając przy tym mnóstwo przygód, ale i doświadczając wielkiej radości, również tej płynącej z mocy przyjaźni. Niestety pewnego dnia Łatek odszedł, nagle i bez zapowiedzenia, a mimo tłumaczeń mamy, że nawet tacy bohaterowie, jak wierny pies Oliwii, odchodzą, dziewczynka nie mogła zrozumieć, jak to jest możliwe. Przecież bez Łatka była jakby niekompletna, czegoś w jej życiu zaczęło brakować, nie mogła ani jeść, ani spać, a jej misja ratowania świata straciła sens.

Pewnego dnia jednak dziewczynka zaczęła wspominać wszystkie te wspaniale chwile, które spędziła ze swoim pieskiem i zdała sobie sprawę, że dla Łatka pomaganie innym również było ważne. I z pewnością chciałby, żeby kontynuowała ich pracę, polegającą na pomaganiu innym i łapaniu złodziei. W głowie Oliwii rodzi się zatem pewien plan…

Jaki pomysł ma Oliwia? Czy zastąpienie bliskiej osoby kimkolwiek jest możliwe? Przekonamy się o tym podczas lektury książki, które pomaga nam zrozumieć czym jest strata, a także pokazuje poszczególne etapy żałoby. Wyraźnie tu wybrzmiewa to, że smutek po odejściu jest normalny, że może on przybierać różne formy, ale ostatecznie musimy nauczyć się żyć z tym faktem, że nigdy już nie będzie tak samo. A jednak bliskie osoby nie odchodzą tak do końca, wszak żyją w naszych wspomnieniach i z tego faktu warto czerpać siłę do działania, do życia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wesołe zajączki z rolek po papierze toaletowym

Bardzo intensywny czas, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym sprawił, że strasznie dawno nie zaglądałam na bloga. Tymczasem uzbierało się sporo pomysłów, którymi chciałam się z Wami podzielić. Pierwszy dotyczy jeszcze Świąt Wielkanocnych (tak, wiem, minęło już kilka miesięcy), ale dekoracje mogą stać się inspiracją do modyfikacji wyglądu i przygotowania wielu wspaniałych ozdób również na inne okazje.  fot. J.Gul

DIY: Pieski z rolki po papierze toaletowym

 Znów wracamy do zwierząt, bo jesteśmy wielkimi ich miłośnikami. Ostatnio była świnka ( TU ) oraz wiewiórka ( TU ) z rolek po papierze toaletowym, tym razem z tego samego  materiału sympatyczne psiaki.  Pieski z rolki po papierze toaletowym  Co będzie potrzebne? 2 rolki po papierze (każda na 1 pieska) kremowa i biała farba, pędzel czarny, brązowy i biały papier nożyczki czarny marker klej kreatywne oczy Wykonanie: Rolki malujemy na kremowo i biało. Odstawiamy do wyschnięcia.  Na rolce malujemy nosek i usta piesków. Na białym malujemy kilka plamek, jak u dalmatyńczyka.  W tym czasie wycinamy 4 kółka, niezbyt duże, na nogi oraz ogony (1 para nóg i ogon z brązowej kartki, jedna z białej), a także podłużne uszy, z jednej strony zaokrąglone, z czarnej kartki. Od dołu, z przodu, naklejamy nogi, na których wcześniej malujemy śródstopie i poduszki. Naklejamy po bokach od góry uszy, a z tyłu - ogony. U dalmatyńczyka również w cętki. Naklejamy kreatywne oczy. Nasze p...

DIY: Obraz malowany folią bąbelkową

Przychodzę do Was z wyjątkowo nieświąteczną propozycją pracy plastycznej. Ponieważ  w tym roku zostało nam bardzo dużo folii bąbelkowej - zamawiałyśmy ostatnio sporo rzeczy przez internet i wszystkie przyszły właśnie w ten sposób opakowane - postanowiłam wykorzystają ją do wykonania prostej pracy plastycznej. Oczywiście folię można wykorzystać na wiele wspaniałych sposobów, między innymi do ćwiczeń ręki (po prosty wyciskamy bąbelki strzelając pęcherzykami powietrza), to również świetnie nadaje się do malowania.  Obraz malowany folią bąbelkową Co będzie potrzebne: kartka papieru farby pędzelek folia bąbelkowa Wykonanie: Na kartce papieru malujemy pień drzewa. Możemy go też wyciąć z kolorowego papieru.  Następnie do miseczki wykładamy trochę farby (u nas zwykłe, plakatowe). Zanurzamy folię bąbelkową zwiniętą w kulę (bąbelkami na zewnątrz) w miseczce z farbą, a następnie dociskamy punktowo do kartki papieru. Pozostawiamy do wyschnięcia.