Przejdź do głównej zawartości

Czytamy: Iwona Banach "Gnomon i tajemnica starego domu"

Tytuł: Gnomon i tajemnica starego domu
Autor: Iwona Banach
Wydawnictwo: Dwukropek



Czy może być coś gorszego od wakacji z rodzicami w domu? Zdecydowanie tak – to wakacje ze starą ciotką w domu. Starą, czyli taką w okolicach trzydziestki, która nie tylko ma odrosty (może odrasta jej ręka, może noga), ale i celulityzm. A na dodatek je ją starość (a może radość – tego do końca nie stwierdzono) i – uwaga, najgorsza rzecz – nie ma dostępu do Internetu!

Teraz możecie wczuć się w tragiczne położenie trójki jedenastolatków, Guśki, Ptysia i Leonka, którzy właśnie spędzają wakacje u ciotki w Bolesławcu. Ciotka Marta, nazywana Czarną Zjawą, bowiem ubiera się tylko na czarno (choć, o dziwo, pidżamę ma różową) nie za dobrze gotuje, ale za to pozwala dzieciom jeść kanapki z dżemem, naleśniki i nutellę. Nie zmienia to jednak faktu, że dzieci zdecydowanie wolałyby być w swoich domach, gdzie jest przynajmniej telewizja i można spędzić czas buszując w sieci. Niestety, mama Guśki właśnie poszła do szpitala rodzić (skandal!), rodzice Ptysia wyjechali za granicę, natomiast Leonka – zabrali się za remont. Przyszywana ciotka przygarnęła zatem całą trójkę do swojego dziwacznego, starego domu, w którym są myszy, a może i duchy.

Poniemiecka posiadłość niegdyś była zamieszkana przez hrabinę Rozalię von Bonin, z którą wiąże się legenda o skarbie, zaś ostatnio, przez starszą panią, od której ciotka Marta kupiła ten dom na ulicy Potocznej. Już pierwsza noc w starym domu okazuje się być pełna wrażeń i upiorów straszących w kuchni, przy okropnym jazgocie psa ciotki i ku ubolewaniu wiecznie głodnego Ptysia. Ostatecznie jednak okazuje się, że w kuchni wcale nie straszy zabłąkana dusza, ale ciotka, którą nocni włamywacze zamknęli w spiżarce. Nocni, bowiem są i dzienni, stary dom oraz jego zawartość stanowią widać łakomy kąsek. Czy włamywacze szukają skarbu z legendy? Czy groźby wobec ciotki są realne?

Jedyna szansa, by się o tym przekonać, to znaleźć ten skarb przed włamywaczami, a najlepiej i skarb i schwytać oprawców na gorącym uczynku. Od czego jednak zacząć? Jakich wskazówek szukali włamywacze i tajemnicze napisy mają szansę znaleźć też dzieci? Poszukiwania zaczynają od strychu, ale to tajemnicza płaskorzeźba stanowi trop, a właściwie wyryte na niej litery, składające się na określenie „gnomon”. Co jednak wspólnego ten przyrząd astronomiczny ma wspólnego ze skarbem?

Każdy dzień przynosi wydarzenia, które pokazują, że tak naprawdę z włamywaczami nie ma żartów. O tym, czy dzieciom ciotce Marcie, a także natrętnemu (i całkiem przystojnemu) policjantowi, aspirantowi Markowi Kusiowi, uda się rozwiązać zagadkę, przekonamy się dzięki lekturze niezwykle wciągającej powieści dla młodych czytelników pt. „Gnomon i tajemnica starego domu”. Książka autorstwa Iwony Banach, to niezwykle fascynująca lektura, którą pokochają nie tylko rówieśnicy bohaterów, ale i ich rodzice, niesie ze sobą iście detektywistyczną zagadkę, której rozwiązanie zaskakuje.

Opublikowana nakładem Wydawnictwa Dwukropek książka przyciąga zarówno frapującą fabułą, jak i doskonale wykreowanymi bohaterami. Dzieciaki są rewelacyjne, a ich sposób myślenia – nieszablonowy. Na dodatek ich odmienne charaktery i zainteresowania tworzą wybuchową mieszankę, która generuje mnóstwo interesujących i zabawnych sytuacji. Choć na głowie pana aspiranta z pewnością przybyło w kontaktach z nimi kilka siwych włosów, szczególnie po tym, jak w ogrodzie ta nieszablonowa trójka znalazła panią Zosię, która… się rozpadła na kawałki, choć tak naprawdę nic się jej nie stało, a co więcej, nie była panią Zosią. W te i inne sekrety wprowadzi Was lektura książki, ale koniecznie zarezerwujcie sobie kilka godzin czasu, bowiem naprawdę ciężko się od niej oderwać. To wszystko sprawia, że nie mogę się już doczekać ponownego spotkania z Guśką, Ptysiem i Leonkiem, kolejnej zagadki kryminalnej i kolejnych... kanapek z nutellą.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wesołe zajączki z rolek po papierze toaletowym

Bardzo intensywny czas, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym sprawił, że strasznie dawno nie zaglądałam na bloga. Tymczasem uzbierało się sporo pomysłów, którymi chciałam się z Wami podzielić. Pierwszy dotyczy jeszcze Świąt Wielkanocnych (tak, wiem, minęło już kilka miesięcy), ale dekoracje mogą stać się inspiracją do modyfikacji wyglądu i przygotowania wielu wspaniałych ozdób również na inne okazje.  fot. J.Gul

DIY: Pieski z rolki po papierze toaletowym

 Znów wracamy do zwierząt, bo jesteśmy wielkimi ich miłośnikami. Ostatnio była świnka ( TU ) oraz wiewiórka ( TU ) z rolek po papierze toaletowym, tym razem z tego samego  materiału sympatyczne psiaki.  Pieski z rolki po papierze toaletowym  Co będzie potrzebne? 2 rolki po papierze (każda na 1 pieska) kremowa i biała farba, pędzel czarny, brązowy i biały papier nożyczki czarny marker klej kreatywne oczy Wykonanie: Rolki malujemy na kremowo i biało. Odstawiamy do wyschnięcia.  Na rolce malujemy nosek i usta piesków. Na białym malujemy kilka plamek, jak u dalmatyńczyka.  W tym czasie wycinamy 4 kółka, niezbyt duże, na nogi oraz ogony (1 para nóg i ogon z brązowej kartki, jedna z białej), a także podłużne uszy, z jednej strony zaokrąglone, z czarnej kartki. Od dołu, z przodu, naklejamy nogi, na których wcześniej malujemy śródstopie i poduszki. Naklejamy po bokach od góry uszy, a z tyłu - ogony. U dalmatyńczyka również w cętki. Naklejamy kreatywne oczy. Nasze p...

DIY: Obraz malowany folią bąbelkową

Przychodzę do Was z wyjątkowo nieświąteczną propozycją pracy plastycznej. Ponieważ  w tym roku zostało nam bardzo dużo folii bąbelkowej - zamawiałyśmy ostatnio sporo rzeczy przez internet i wszystkie przyszły właśnie w ten sposób opakowane - postanowiłam wykorzystają ją do wykonania prostej pracy plastycznej. Oczywiście folię można wykorzystać na wiele wspaniałych sposobów, między innymi do ćwiczeń ręki (po prosty wyciskamy bąbelki strzelając pęcherzykami powietrza), to również świetnie nadaje się do malowania.  Obraz malowany folią bąbelkową Co będzie potrzebne: kartka papieru farby pędzelek folia bąbelkowa Wykonanie: Na kartce papieru malujemy pień drzewa. Możemy go też wyciąć z kolorowego papieru.  Następnie do miseczki wykładamy trochę farby (u nas zwykłe, plakatowe). Zanurzamy folię bąbelkową zwiniętą w kulę (bąbelkami na zewnątrz) w miseczce z farbą, a następnie dociskamy punktowo do kartki papieru. Pozostawiamy do wyschnięcia.