Przejdź do głównej zawartości

Czytamy: Hanna Szaga "Maks, Robi i Stworek z werandy"

Tytuł: Maks, Robi i Stworek z werandy
Autor: Hanna Szaga
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza IMPULS



Przed laty, szczególnie na wsiach, można było jeszcze usłyszeć opowieści o skrzatach mieszkających pod podłogą. W zależności od regionu i różnych wersji opowieści, były one dobre lub złe, to pomagały mieszkającym w domach ludziom naprawiając różne sprzęty, to znów szkodziły, były przyczyną wszelakich problemów w obejściu.

Współcześnie już nikt raczej nie opowiada od skrzatach, czy innych duszkach. Co prawda dzieci niekiedy opowiadają o potworach z szafy, ale nie pełnią one tak ważnej funkcji w codziennym życiu, jak niegdyś skrzaty, których istnieniem tłumaczyło się wszystkie dobre i złe zdarzenia w życiu. To się może zmienić, bowiem pojawiło się wśród nas bożątko, mały stworek mieszkający na balkonie pewnego domu. Traf chce, że ów dom, a właściwie mieszkanie, należy do taty pewnego chłopca, dziesięcioletniego Maksa. Mieszka w nim również piękny i przyjazny labrador Robi, którego niestety bożątko bardzo się boi.

Pojawienie się małego stworka było prawdziwym zaskoczeniem dla Maksa, który w domu taty przebywa okresowo. Okazuje się, że bożątka– bo jest ich więcej, wykluwają się z jaja i akurat jedno zostało złożone na balkonie. Bożątko harcuje sobie zwykle po mieszkaniu, jednak tym razem jego funkcjonowanie ograniczało się zwykle do balkonu z uwagi na psa. Wszystko zmieniło się, kiedy w jego życiu pojawił się Maks, a w życiu Maksa – bożątko

Po pierwsze stworek zyskał imię, stając się Florkiem. Po drugie, przeprowadził się wraz z Maksem do mieszkania mamy chłopca. Po trzecie zaprzyjaźnili się, tęskniąc za sobą w chwilach rozłąki i przeżywając razem różne przygody i wspólnie odkrywając świat. O tych przygodach przeczytać możemy w książce pt. „Maks, Robi i Stworek z werandy”, autorstwa Hanny Szaga. Opublikowana nakładem Oficyny Wydawniczej IMPULS książka, to nie tylko doskonała lektura dla rówieśników głównego bohatera, ale również lektura, którą możemy wykorzystać na różnych płaszczyznach, zarówno jako rodzice, jak i terapeuci. Ilustracje Anny Andrzejewskiej dodatkowo wpływają na wyobraźnię, czyniąc książkę niezwykle łatwą w odbiorze również przez młodsze dzieci. Poruszone zostały tu tematy przyjaźni, właściwego zachowania, funkcjonowania w szkolnej społeczności, ale także rozwodu rodziców. Wyraziści bohaterowie, a przede wszystkim sympatyczny, nieco rozbrykany Florek, a także angażujące wydarzenia sprawiają, że książkę pochłania się z zainteresowaniem, a nawet z uśmiechem na ustach.







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wesołe zajączki z rolek po papierze toaletowym

Bardzo intensywny czas, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym sprawił, że strasznie dawno nie zaglądałam na bloga. Tymczasem uzbierało się sporo pomysłów, którymi chciałam się z Wami podzielić. Pierwszy dotyczy jeszcze Świąt Wielkanocnych (tak, wiem, minęło już kilka miesięcy), ale dekoracje mogą stać się inspiracją do modyfikacji wyglądu i przygotowania wielu wspaniałych ozdób również na inne okazje.  fot. J.Gul

DIY: Pieski z rolki po papierze toaletowym

 Znów wracamy do zwierząt, bo jesteśmy wielkimi ich miłośnikami. Ostatnio była świnka ( TU ) oraz wiewiórka ( TU ) z rolek po papierze toaletowym, tym razem z tego samego  materiału sympatyczne psiaki.  Pieski z rolki po papierze toaletowym  Co będzie potrzebne? 2 rolki po papierze (każda na 1 pieska) kremowa i biała farba, pędzel czarny, brązowy i biały papier nożyczki czarny marker klej kreatywne oczy Wykonanie: Rolki malujemy na kremowo i biało. Odstawiamy do wyschnięcia.  Na rolce malujemy nosek i usta piesków. Na białym malujemy kilka plamek, jak u dalmatyńczyka.  W tym czasie wycinamy 4 kółka, niezbyt duże, na nogi oraz ogony (1 para nóg i ogon z brązowej kartki, jedna z białej), a także podłużne uszy, z jednej strony zaokrąglone, z czarnej kartki. Od dołu, z przodu, naklejamy nogi, na których wcześniej malujemy śródstopie i poduszki. Naklejamy po bokach od góry uszy, a z tyłu - ogony. U dalmatyńczyka również w cętki. Naklejamy kreatywne oczy. Nasze p...

DIY: Obraz malowany folią bąbelkową

Przychodzę do Was z wyjątkowo nieświąteczną propozycją pracy plastycznej. Ponieważ  w tym roku zostało nam bardzo dużo folii bąbelkowej - zamawiałyśmy ostatnio sporo rzeczy przez internet i wszystkie przyszły właśnie w ten sposób opakowane - postanowiłam wykorzystają ją do wykonania prostej pracy plastycznej. Oczywiście folię można wykorzystać na wiele wspaniałych sposobów, między innymi do ćwiczeń ręki (po prosty wyciskamy bąbelki strzelając pęcherzykami powietrza), to również świetnie nadaje się do malowania.  Obraz malowany folią bąbelkową Co będzie potrzebne: kartka papieru farby pędzelek folia bąbelkowa Wykonanie: Na kartce papieru malujemy pień drzewa. Możemy go też wyciąć z kolorowego papieru.  Następnie do miseczki wykładamy trochę farby (u nas zwykłe, plakatowe). Zanurzamy folię bąbelkową zwiniętą w kulę (bąbelkami na zewnątrz) w miseczce z farbą, a następnie dociskamy punktowo do kartki papieru. Pozostawiamy do wyschnięcia.