Przejdź do głównej zawartości

Czytamy: Ewa Wojdyłło, Maria Mazurek, Marcin Wierzchowski "Uczucia Alicji, czyli jak lepiej poznać siebie"

Tytuł: Uczucia Alicji, czyli jak lepiej poznać siebie 
Autorzy: Ewa Wojdyłło, Maria Mazurek, Marcin Wierzchowski 
Wydawnictwo: MANDO 


Jako dorośli nie lubimy mówić o uczuciach, niejednokrotnie je ukrywamy, wstydzimy się ich. Co więcej, bardzo często nie rozumiemy samych siebie, jesteśmy zdumieni swoimi reakcjami, nie potrafimy wytłumaczyć zachowań, biorących się właśnie z określonych uczuć. Warto zatem uzyskać wgląd w siebie, to bowiem pomaga funkcjonować w otaczającej nas rzeczywistości, komunikować się z innymi, a także zadbać o siebie. Ten proces rozpoznawania własnych uczuć, ich rozumienia i radzenia sobie z nimi warto zapoczątkować już w dzieciństwie, poprzez rozmowę z dzieckiem, a także poprzez lekturę odpowiednio dobranych książek, pokazujących zarówno emocje bohaterów, jak i sposoby radzenia sobie z nimi. 

Jedną z takich książek jest opublikowana nakładem Wydawnictwa MANDO opowieść o Alicji, kolejna już w tej serii, pt. „Uczucia Alicji, czyli jak lepiej poznać siebie”. Książka autorstwa Ewy Wojdyłło, Marii Mazurek oraz Marcina Wierzchowskiego, to pozycja wyjątkowa zarówno dla czytelników w wieku przedszkolnym i szkolnym, jak i swego rodzaju poradnik dla rodziców. A na pewno impuls, pozwalający rozpocząć rozmowę z dzieckiem, czy to spontaniczną, czy też wywołaną określonymi zdarzeniami. Publikację warto polecić również psychologom i pedagogom szkolnym, bowiem mogą się niż posiłkować w trakcie terapii, zachęcając do wspólnego śledzenia przygód Alicji i rozmowy o nich. Po książkę mogą sięgnąć zarówno osoby, dla których Alicja stała się już prawdziwą towarzyszką zabaw, jak i te, które dopiero ją dzięki tej książce poznają. 

Wraz z Alicją przeżywać będziemy różne emocje, a może nawet stanowić dla niej wsparcie, bowiem ferie z babcią to jedyna przyjemna rzecz, która ją czeka. Ostatnio bowiem jakby wszystko sprzysięgło się przeciwko dziewczynce – zdechł jeden z trzech ukochanych szczurków Alicji, a na dodatek ostatnio nie potrafi porozumieć się ze swoją najlepszą koleżanką, Asią. Nic zatem dziwnego, że Alicji jest bardzo przykro i ostatnio często płacze. Ma też wrażenie, że ostatnio wszyscy mniej ją lubią, a Staś nawet nie zaprosił jej na swoje urodziny. Nawet Wiktor śmiał się z niej, kiedy popłakała się na historii, z którym to przedmiotem dziewczynka ma straszne problemy. 



To tylko niewielka część problemów Alicji, tym większych, że bagatelizowanych przez rodziców. Tymczasem dziewczynka chciałaby o nich porozmawiać szczególnie, że wszyscy ostatnio przejmują się nowymi ząbkami brata, a ona wciąż słyszy, że prawdziwe problemy to będzie miała, kiedy dorośnie. Takie komentarze sprawiają, że Alicja czasami się też złości, ma bowiem wrażenie, że tylko babcia Ewa ją rozumie. 

Całe szczęście, że już niedługo Alicję czeka wyprawa na narty z babcią Ewą, będą mogły wówczas porozmawiać o wszystkich problemach dziewczynki. A babcia nie tylko wysłucha uważnie, ale i doradzi. Już pierwszy dzień wspólnego pobytu obfitował w różne wydarzenia, niekoniecznie przyjemne, ale wzbogacające wiedzę Alicji na temat sygnałów płynących z ciała. Uderzenie w nogę stało się bowiem impulsem do rozmowy o bólu i zmysłach. 

Na kolejnych stronach książki dowiemy się, jak działają receptory (nie tylko bólowe, ale i dotykowe) i mózg, poznamy zmysł dotyku, wzroku, słuchu, smaku i węchu, przekonując się, w jaki sposób jesteśmy w stanie coś poczuć, zobaczyć usłyszeć, posmakować i powąchać. Przy okazji Dzięki rozmowom Alicji z babcią poznamy takie emocje, jak strach, smutek, wstyd, radość, poddamy się nawet badaniu wariografem! Poznamy również takie pojęcia, jak osobowość i temperament oraz podział Hipokratesa na okoliczność wyróżnienia czterech typów osobowości, a ponadto typy osobowości wyróżnione przez Carla Gustawa Junga (introwertycy i ekstrawertycy). 

To tylko część informacji zawartych w tej niezwykle frapującej książce, pełnej szczegółów sprawiających, że będzie to lektura odpowiednia również dla nieco starszych dzieci, które budowę mózgu czy układu nerwowego znają ze szkolnych lekcji, ale przedstawione w tej formie – ilustrowanej i popartej komentarzami babci oraz Alicji. Informacje podane w tej formie z pewnością szybciej zapamiętają. 



Lektura książki, szczególnie jeśli czytamy ją wraz z dzieckiem, zmusza do zastanowienia się również dorosłe osoby – w jaki sposób my sami funkcjonujemy i jak okazujemy (lub nie) uczucia?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wesołe zajączki z rolek po papierze toaletowym

Bardzo intensywny czas, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym sprawił, że strasznie dawno nie zaglądałam na bloga. Tymczasem uzbierało się sporo pomysłów, którymi chciałam się z Wami podzielić. Pierwszy dotyczy jeszcze Świąt Wielkanocnych (tak, wiem, minęło już kilka miesięcy), ale dekoracje mogą stać się inspiracją do modyfikacji wyglądu i przygotowania wielu wspaniałych ozdób również na inne okazje.  fot. J.Gul

DIY: Pieski z rolki po papierze toaletowym

 Znów wracamy do zwierząt, bo jesteśmy wielkimi ich miłośnikami. Ostatnio była świnka ( TU ) oraz wiewiórka ( TU ) z rolek po papierze toaletowym, tym razem z tego samego  materiału sympatyczne psiaki.  Pieski z rolki po papierze toaletowym  Co będzie potrzebne? 2 rolki po papierze (każda na 1 pieska) kremowa i biała farba, pędzel czarny, brązowy i biały papier nożyczki czarny marker klej kreatywne oczy Wykonanie: Rolki malujemy na kremowo i biało. Odstawiamy do wyschnięcia.  Na rolce malujemy nosek i usta piesków. Na białym malujemy kilka plamek, jak u dalmatyńczyka.  W tym czasie wycinamy 4 kółka, niezbyt duże, na nogi oraz ogony (1 para nóg i ogon z brązowej kartki, jedna z białej), a także podłużne uszy, z jednej strony zaokrąglone, z czarnej kartki. Od dołu, z przodu, naklejamy nogi, na których wcześniej malujemy śródstopie i poduszki. Naklejamy po bokach od góry uszy, a z tyłu - ogony. U dalmatyńczyka również w cętki. Naklejamy kreatywne oczy. Nasze p...

DIY: Obraz malowany folią bąbelkową

Przychodzę do Was z wyjątkowo nieświąteczną propozycją pracy plastycznej. Ponieważ  w tym roku zostało nam bardzo dużo folii bąbelkowej - zamawiałyśmy ostatnio sporo rzeczy przez internet i wszystkie przyszły właśnie w ten sposób opakowane - postanowiłam wykorzystają ją do wykonania prostej pracy plastycznej. Oczywiście folię można wykorzystać na wiele wspaniałych sposobów, między innymi do ćwiczeń ręki (po prosty wyciskamy bąbelki strzelając pęcherzykami powietrza), to również świetnie nadaje się do malowania.  Obraz malowany folią bąbelkową Co będzie potrzebne: kartka papieru farby pędzelek folia bąbelkowa Wykonanie: Na kartce papieru malujemy pień drzewa. Możemy go też wyciąć z kolorowego papieru.  Następnie do miseczki wykładamy trochę farby (u nas zwykłe, plakatowe). Zanurzamy folię bąbelkową zwiniętą w kulę (bąbelkami na zewnątrz) w miseczce z farbą, a następnie dociskamy punktowo do kartki papieru. Pozostawiamy do wyschnięcia.